W CELU REZERWACJI MIEJSCA NALEŻY WYPEŁNIĆ FORMULARZ [LINK]
Podczas rezerwacji w polu „Nazwa wyjazdu” należy wpisać hasło „Wrzesień”.
Koszt: 989 zł
Termin: 18 września (piątek – g.23:30) – 27 września (niedziela – wieczór)
SZCZEGÓŁOWY PLAN WYJAZDU
Piątek
Naszą przygodę rozpoczniemy w Krakowie, dokąd z każdego miejsca w Polsce można dojechać bezproblemowo pociągiem, samolotem, autobusem lub samochodem. Wyjazd spod Galerii Krakowskiej od strony ulicy Pawiej obok dworca PKP (zobacz mapę) o 23.30. Prosimy o przybycie 15min wcześniej!Wesoły autokar, wyposażony w wygodne rozkładane fotele, lodówkę, barek itp. zabierze nas w niezapomnianą podróż. Czas będziemy umilać sobie dobrą muzyką, filmami i „karaoke”. Zabierz kilka swoich ulubionych kawałków i pokaż nam, co lubisz! Jedziesz z nami pierwszy raz? Witamy na pokładzie! Bardziej doświadczeni i zaprawieni w boju koledzy i koleżanki w mig wprowadzą Cię w arkana naszej radosnej gromadki! Jedziesz pierwszy, drugi, sto osiemdziesiąty raz? Zabierz ważny dowód osobisty (paszport nie będzie potrzebny) i trochę „prowiantu” – integrację czas zacząć! Po drodze planujemy częste (co ok. 3 godziny) postoje na stacjach benzynowych. Można rozprostować kości i uzupełnić zapasy
Sobota
Nad ranem zatrzymamy się na śniadanie oraz regenerację, a następnie pojedziemy do serca Transylwanii – Sighisoary.Sighișoara to miejsce niezwykłe, szczególnie ze względu na wpisane na listę UNESCO średniowieczne Wzgórze Zamkowe, które niewątpliwie na każdym zrobi ogromne wrażenie. Jeśli na Tobie takowego wrażenia nie zrobi, nie mów nam o tym, bo będzie nam przykro.Nieprzypadkowo właśnie tutaj odbywa się słynny festiwal średniowiecza. Otoczona murami i zdominowana przez charakterystyczną Wieżę Zegarową starówka bywa nazywana rumuńskim Carcassonne, ale częściej po prostu Perłą Transylwanii.Tak, tak – Sighișoara znajduje się na terenie słynnej na cały świat Transylwanii, bo tak też nazywany jest Siedmiogród. To tutaj w latach 1431–1435 bawił Wład Diabeł (Vlad Dracul), późniejszy hospodar wołoski i ojciec słynnego Drakuli. W okresie wiosenno-letnim miasteczko tętni życiem. A my chętnie się w ową tętnicę „wpijemy”. Bowiem warto.Zwiedzanie zakończymy posiłkiem w jednej z lokalnych knajpek w transylwańskich klimatach… Aby poznać smak Rumunii, warto zamówić któreś z tradycyjnych dań: ciorbę, mici, sarmale albo muschi de miel. Nie trzeba chyba wspominać, że posiłek warto dopełnić jednym z pysznych lokalnych win.Następnie czeka nas zakwaterowanie oraz zwiedzanie Braszowa, jednego z ważniejszych i bogatszych w zabytki historycznych miast Rumunii, które każdego roku przyciąga tłumy turystów z całego świata.Braszów chlubi się wspaniałą historią, niepowtarzalnym klimatem i zachowaną w nietkniętym stanie średniowieczną starówką wpisaną na listę UNESCO.I jeszcze te kawiarnie w sąsiedztwie ratusza i słynnego Czarnego Kościoła, które sprawiają, że nie chce się stąd wyjeżdżać… Odwiedzając Braszów, koniecznie trzeba się wybrać na pobliskie wzgórze, skąd rozpościera się widok na całe miasto. Właśnie na tym wzgórzu przewidujemy integracyjny toast za udaną podróż, a następnie z chętnymi udamy się na Braszów „by night” czyli imprezę do białego rana. W przypadku lokalnych obostrzeń związanych z epidemią, postawimy na integrację w plenerze.
Niedziela
Po śniadaniu przejedziemy drogą wiodącą przez słynny kurort Poiana-Braszow, położony u podnóża Postavaru, na wysokości przeszło 1000 m. n.p.m. Miejsce to można nazwać rumuńskim Zakopanem. Nie ma tu co prawda naszych górali ani fanów Kamila Stocha, ale porównanie i tak jest trafne.
Malowniczą trasą dojedziemy do Râșnova, gdzie zwiedzimy ogromny zamek chłopski. Pierwszą twierdzę w tym miejscu wznieśli prawdopodobnie Krzyżacy, a po wygnaniu ich z Siedmiogrodu zamek przejęły pobliskie gminy saskie w celu obrony tego terenu przed najazdami Turków i Tatarów.Przed naszym najazdem nikt jednak nie będzie zamku bronił, dzięki czemu – po wdrapaniu się na szczyt – będziemy mogli podziwiać naprawdę wspaniały widok na okoliczne góry, o ile pogoda pozwoli. Według legendy w Rumunii pogodę przepowiadają kozy, jeśli więc ktoś potrafi się z rzeczonymi zwierzakami porozumieć, będziemy wdzięczni za wskazówki.Następnie obejrzymy słynne pola naftowe w Ploeszti, a po południu przekroczymy granicę rumuńsko-bułgarską, gdzie przejedziemy słynnym mostem przyjaźni przez Dunaj.Wieczorem zakwaterujemy się nad Morzem Czarnym w okolicach Warny, gdzie czeka nas kolejna impreza integracyjna.
Poniedziałek
Kolejny dzień potraktujemy regeneracyjnie, gdyż każdy spędzi go wg własnych upodobań, wypoczywając i spożywając itd.Część uczestników, zachwycona pogodą, malowniczością okolicy i niskimi cenami, zapragnie zapewne zostać na miejscu, a Ich dzień będzie obfitował w kąpiele, plażowanie, różnorakie gry itp.Natomiast dla aktywnych przewidujemy rejs po urokliwym wybrzeżu Morza Czarnego.
Wieczorem przewidujemy ognisko integracyjne połączone z bardzo dobrą, pozytywną zabawą …;-)
Wtorek
Po śniadaniu fakultatywny objazd bułgarskiego wybrzeża,……Wieczorem powrót i kolejna porcja dobrej zabawy.
Środa
Po śniadaniu i wykwaterowaniu przejazd na rumuńskie wybrzeże Morza Czarnego.
Zakwaterowanie, czas wolny na odpoczynek i regenerację.
Wieczorem dla chętnych impreza do białego rana …
Czwartek
Po śniadaniu chętni udadzą się na całodzienny rejs statkiem po Delcie Dunaju, która nie bez powodu została wpisana na listę UNESCO. W tych urokliwych okolicznościach przyrody weźmiemy udział w degustacji lokalnych potraw.
Powrót wieczorem i kolejna wesoła noc …
Piątek
Po śniadaniu oraz wykwaterowaniu udamy się do stolicy Rumunii – Bukaresztu, gdzie zobaczymy m.in.: Dom Wolnej Prasy, Aleję Kiseleff, Łuk Triumfalny, Aleję Zwycięstwa, Plac Zwycięstwa, Plac Rewolucji, Pałac Cotroceni, Pałac Parlamentu oraz Stare Miasto.Bukareszt nazywany bywa Paryżem Wschodu, bowiem miasto szczyci się podobną do paryskiej XIX-wieczną architekturą. Niestety owe architektoniczne perełki trzeba wyłuskiwać z ulic niczym rodzynki z ciasta – nasz ulubiony Nicolae Ceauşescu przebudował miasto, dając upust niezbożnej idei socrealizmu.Na szczęście nie dało się przebudować ukształtowania terenu – Bukareszt jak stał, tak stoi na siedmiu malowniczych wzgórzach, czym przypomina Rzym. Jednak nikt nie chce nazywać tego uroczego miasta Rzymem Wschodu… A szkoda.
Późnym popołudniem zakwaterujemy się u podnóża gór Fogaraskich, gdzie czeka nas siedmiogrodzki wieczór połączony z degustacją … ;-) W przypadku lokalnych obostrzeń związanych z epidemią, postawimy na integrację w plenerze.
Sobota
Po śniadaniu oraz wykwaterujemy przejedziemy przez Góry Fogaraskie – najwyższe pasmo Karpat Południowych, a zarazem najwyższe góry Rumunii. Leżą one w środkowej części kraju, pomiędzy Niziną Rumuńską na południu a Wyżyną Transylwańską na północy.Tym, którzy lubią życie na krawędzi (zarówno dosłownie, jak i w przenośni), zapewne spodoba się fakt, że pojedziemy Drogą Transfogaraską, której położenie zawsze wzbudza niemałe emocje wśród podróżnych – jest ona bowiem drugą pod względem wysokości n.p.m. drogą jezdną w Rumunii, a pod względem widoków nie ma sobie równych.Aż dziw bierze, że Drużyna Pierścienia nie wędrowała Drogą Transfogaraską. Szlak ten powstał z inicjatywy Nicolae Ceaușescu. Droga oficjalnie miała otworzyć dostęp do zasobów leśnych i umożliwić budowę ośrodka sportów zimowych, ale przede wszystkim stanowiła ona manifestację możliwości technicznych Rumunii. Wykonawcami morderczych prac byli głównie żołnierze, roboty trwały pięć lat, a do wysadzenia skał zużyto ponad 6 tys. ton dynamitu. Oddana do użytku w 1974 r. jako droga tłuczniowa, do 1980 r. została pokryta asfaltem.Na górze, na tle jeziora i wyniosłych skalnych szczytów, warto z powodzeniem pstryknąć sobie serię zdjęć.Następnie wybierzemy się na zwiedzanie Sibina. Miasto położone jest w środkowej Rumunii, u podnóża Gór Sybińskich, nad rzeką Cibin. Jego historia sięga czasów starożytnych, kiedy to znajdowała się tu rzymska osada zwana Cedonią.To miejsce wręcz kultowe dla odwiedzających z całego świata, którzy interesują się Europą Środkowo-Wschodnią – śmiało można je porównać do naszego Krakowa. Czaruje wyjątkową atmosferą (rewelacyjnie zachowana starówka, mnóstwo świetnych restauracji, pubów i klubów).Duża liczba odrestaurowanych zabytków to efekt przyznania miastu tytułu Kulturalnej Stolicy Europy w 2007 r. Zobaczyć tu trzeba m.in.: malowniczy staromiejski rynek z zabytkowym XII-wiecznym ratuszem, kościół ewangelicki z przełomu XIV i XV wieku, Pałac Brukenthala, Most Kłamców, Muzeum Narodowe, Pasaż Schodów, wzniesioną na początku XX wieku monumentalną katedrę prawosławną oraz pozostałości murów miejskich z zachowanymi trzema basztami (spośród 40 wybudowanych).Sibin to miasto, w którym będziemy obserwowani – większość dachów w starej części miasta wyposażona jest w charakterystyczne okna przypominające oczy. Należy więc wystrzegać się wszelkich skandalicznych zachowań – z pewnością zostaną one dostrzeżone, a kto wie, co sibińskie dachy mogą w przyszłości zrobić ze swą wiedzą…Wieczorem udamy się na pożegnalną kolację w siedmiogrodzkich klimatach.
Po kolacji czeka nas wesoły przejazd do Budapesztu.
Niedziela
Przemierzywszy Wielką Nizinę Węgierską, nad ranem dotrzemy do stolicy Węgier.
Budapeszt… – do tej nazwy przywykliśmy i nawet jeśli znamy określenie „Perła Dunaju”, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z jego trafności.Lecz gdy sami staniemy w końcu na Zamkowym Wzgórzu i spróbujemy ogarnąć wzrokiem wspaniałe budowle, majestatyczne mosty i rozchodzące się promieniście aleje, jasnym staje się, że to jedno z najpiękniejszych miast naszego kontynentu. Chcąc poczuć się jak lokalni mieszkańcy węgierskiej stolicy, w pierwszej kolejności udamy się na osiedlową halę targową, na której czas zatrzymał się dobre ćwierć wieku temu.
Nie zbraknie nam lokalnych specjałów, licznych punktów gastronomicznych oraz wina sprzedawanego prosto z beczek.Następnie porzucimy utarte turystyczne szlaki (które większość z nas już zna jak własną kieszeń), na rzecz mniej znanych, ale równie ciekawych zakątków tego cudownego miasta.
Zamiast zwiedzać wolisz poznać urok węgierskich term? Nie ma problemu – osoby chętne na czas naszego małego „Tour de Budapest” zatrzymają się na kilka godzin w Łaźniach Sechenyiego – jednym z największych i najładniejszych kompleksów term i basenów w Europie,gdzie na spragnionych aktywności i orzeźwienia czekają baseny na otwartym powietrzu, liczne termy o zróżnicowanej temperaturze wody, sauny, solarium i masaże.I już wracamy do ojczyzny. Podczas przejazdu nie zabraknie dobrego kina, muzyki oraz regeneracyjnych napojów i przekąsek … Po drodze zatrzymamy się na obiad w sprawdzonej knajpce z dobrym lokalnym jedzeniem.
Historia kołem się toczy, w związku z tym skończymy tam, gdzie zaczęliśmy. W Krakowie, gdzie wylądujemy w godzinach wieczornych, gdzie zapewne będą miały miejsce gorączkowe rozmowy na temat kolejnych spotkań …
CO OBEJMUJE KOSZT WYJAZDU?
- przejazd autokarem klasy LUX (wygodne siedzenia, toaleta, klimatyzacja, barek, wideo),
- noclegi ze śniadaniami w hotelach oraz pensjonatach,
- śniadanie na trasie w Rumunii,
- zwiedzanie z przewodnikiem,
- ubezpieczenie {KL: 10.000 € ; NNW: 2.000 € ; bagaż: 200 €},
- degustację lokalnych trunków,
- identyfikatory, smycze, mapki, materiały organizacyjne itp.
- klubowy „welcome drink”
… oraz standardowo, wspaniałą, niepowtarzalną atmosferę
OPCJONALNE KOSZTY DODATKOWE:
- wyjazd fakultatywny wybrzeżem Morza Czarnego – 20€
- wyjazd fakultatywny na rejs po Delcie Dunaju – 35€ (cena zawiera przejazd, całodniowy rejs oraz obiad z degustacją lokalnych potraw)
- opcjonalne wstępy do poszczególnych obiektów – ok. 10€
- dopłata do pokoju 2-osobowego – 150 zł/os . (dopłata łączna za wszystkie noclegi)
Serdecznie pozdrawiamy,
Ekipa Venture Club Polska